Kto wygrałby wybory, gdyby odbyły się 4 czerwca?

Badanie na zlecenie RMF FM i "DGP" przeprowadziła pracownia United Surveys. Respondentów zapytano, na którą formację oddaliby głos, gdyby wybory parlamentarne odbywały się 4 czerwca.

PiS/Zjednoczona Prawica może liczyć na 32,8 proc. głosów. Druga jest Koalicja Obywatelska z poparciem na poziomie 27,2 proc. Trzecia jest Trzecia Droga, czyli PSL i Polska 2050 – 11,3 proc. Dalej znalazła się Konfederacja, na którą chce zagłosować 10,8 proc. badanych. Do Sejmu weszłaby jeszcze Lewica/Partia Razem z wynikiem 8,7 proc. 8,8 proc. badanych nie wie, na kogo oddałoby głos. Z kolei Agrounię Michała Kołodziejczaka wskazało zaledwie 0,4 proc. respondentów.

Wyniki te na mandaty przeliczył prof. Jarosław Flis. "Według niego koalicja antyrządowa (KO, PSL i Polska 2050, Lewica) uzyskałaby większość w Sejmie z 231 mandatami. PiS i Konfederacja uzyskałyby 228 mandatów. To oznacza, że przewaga opozycji nad ewentualną koalicją prawicową maleje. Pod koniec maja podawaliśmy, że KO, PSL, Hołownia i Lewica mieliby 242 mandaty" – opisuje RMF FM.

Badanie zostało przeprowadzone jeszcze przed marszem opozycji, którzy przeszedł ulicami Warszawy 4 czerwca. Sondaż został wykonany w dniach 02-04 czerwca na próbie 1000 osób.

Jaka frekwencja?

"Według najnowszego sondażu, nieco ponad 56 proc. respondentów deklaruje, że zdecydowanie weźmie udział w wyborach lub raczej zamierza w nich uczestniczyć. Co czwarty ankietowany deklaruje, że na pewno nie weźmie udziału w wyborach. Ponad 13 proc. respondentów twierdzi, że 'raczej' nie skorzysta z czynnego prawa wyborczego. Ciągle waha się czy uczestniczyć w wyborach blisko 5 proc. badanych" – wskazuje rozgłośnia.

Media przekonują, że efekt ostatnich wydarzeń, w tym niedzielnego marszu Tuska, będzie widoczny w sondażach za 2-3 tygodnie.